-Pewnie nie odpisze- pomyślałam, po
czym mój telefon zawibrował. – Yaaaaaaaaaaaaay ! Omo! On mi odpisał !-
cieszyłam się jak głupi do sera, gdy
przeczytałam wiadomość od Niego : „Annyeong mam czas J Może spotkajmy się przy tym
StarBucks’ie za 15 minut? Będę czekał na Ciebie J . ‘’
Przeczytałam to,
uśmiechnęłam się do wyświetlacza w telefonie i padłam na łóżko. Odpisałam Mu
tylko „Arraso do zobaczenia.’’. Leżałam przez 5 minut na łóżku, gapiąc się w
sufit. Sprawdziłam godzinę i zerwałam się szybko. Była 8:15 a spotkanie miałam
o 8:25! Zaczęłam szybko krzątać się po mieszkaniu szukając najpotrzebniejszych
rzeczy do pracy i na spotkanie. Gdy
wszystko znalazłam, wrzuciłam do dużej torebki i szybko pobiegłam się umalować.
Wszystko dokładnie zajęło mi 7 minut, na dotarcie miałam 3 minuty. Wzięłam
torbę i telefon i wybiegłam z mieszkania. Pobiegłam do samochodu i szybko
ruszyłam. Bałam się, że się spóźnię. Jednak moje obawy się rozwiały, kiedy na
miejscu byłam punktualnie. Zaparkowałam, poprawiłam włosy i wyszłam z
samochodu. Weszłam do kawiarni i zaczęłam szukać Tae, ale nigdzie Go nie
widziałam. Zawiedziona wyszłam ze StarBucks’a . Gdy byłam przy samochodzie i
chciałam otworzyć drzwi moją
rękę zatrzymała czyjaś dłoń. Podskoczyłam, odwróciłam się i moim oczom ukazał
się cudny, niewiele wyższy ode mnie blondyn o brązowych oczach.
-Myślałaś, że nie przyjdę?- zapytał.
-Wystraszyłeś mnie. Nie było Cię w
kawiarni, więc co innego miałam pomyśleć? – Zapytałam i spojrzałam Mu w oczy.
On odwzajemnił spojrzenie.
-Jak masz na imię? –zapytał i
zarumienił się lekko. -Roksana.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Bardzo ładne imię. Ja się chyba nie muszę przedstawiać? – powiedział i po chwili oboje wybuchliśmy śmiechem.
Zapytałam Tae czy zwiedził już Gdynie.
-Niestety nie miałem na razie okazji.- powiedział.
-Hmmm… No to może mogłabym zostać Twoim przewodnikiem? Kekeke.-zapytałam i zachichotałam.
-A nie musisz iść do pracy?-zapytał zatroskany. – Nie chciałbym sprawiać kłopotu.
-Żaden problem, praca nie ucieknie. Nie
będziesz miał nic przeciwko jak szybko zadzwonię do szefa? – zapytałam.
-Nie, no coś Ty. Dzwoń śmiało, ja
zaczekam.- powiedział i uśmiechnął się.-W takim razie przepraszam na chwilę.-powiedziałam i wybrałam numer szefa.
Chwilę później
dodzwoniłam się do Pana Andrzeja.
-Dzień dobry szefie z tej strony
Roksana. Chciałabym zapytać, czy mogłabym wziąć dzisiaj wolne?-A z jakiego powodu Pani chce wziąć wolne? I na ile? – zapytał lekko zdenerwowany.
- Źle się czuję, nie jestem w dobrym stanie. Tylko na jeden dzień, proszę. – powiedziałam i spojrzałam na Tae. On uśmiechnął się do mnie, a ja do Niego.
-Hmmm… No dobrze, skoro źle się czujesz, to zostań w domu. Ale tylko dzisiaj.- powiedział Pan Andrzej.
- Gomawo Panu bardzo.- powiedziałam i rozłączyłam się. – Mianhae, że musiałeś tyle czekać. Po prostu szef się trochę zdenerwował, że nie ma mnie drugi dzień w pracy.
-Nic się nie stało. – powiedział i uśmiechnął się.
Pierw poszliśmy do lokaah(bo najbliżej).
Taemin kupił sobie bransoletkę z napisem „ I <3 Gdynia” i kolczyki. Następnie
udaliśmy się koło wieży widokowej.
-Dlaczego nie możemy wejść?- zapytał Maknae.
-Ostatnio był wypadek i jest zamknięte do jakiegoś czasu, ale obiecuję Ci, że jak będzie można wchodzić, to Cię tam zabiorę. –powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Trzymam Cię za słowo keke .-powiedział i zaśmialiśmy się.
Poszliśmy dalej. Zaprowadziłam Go do gemini gdzie spotkałyśmy Soehyun i Emily.
-No proszę kogo my tu….- powiedziała i otworzyła szeroko oczy Soehyun.
-I co? Zatkało kakao? Mówiłam Ci, że spotkałam Taemin’a, a Ty mi nie chciałaś uwierzyć. Tu masz żywy dowód.-powiedziałam i uśmiechnęłam się tym jednym z moich wrednych uśmieszków.
-Ale jak to…? To nie możliwe, że On tu jest !!! – powiedziała Soehyun.
- Roksana chyba powinna teraz coś usłyszeć? –powiedziała Emily.
-No dobra. Mianhae Cię, że nie uwierzyłam. – Soehyun powiedziała i zawróciła oczami.
-To chyba nie są do końca szczere
przeprosiny?-powiedziała Emily lekko zdenerwowana.- Za swoje błędy powinno się
przepraszać, wiesz? Niby jesteście takimi przyjaciółkami, a jak przyjdzie co do
czego, to Ty nawet nie chcesz uwierzyć w żadne słowo Roksany.
-Hej dziewczyny, spokojnie, nie kłóćcie
się, nie chcę być powodem kłótni.- powiedział Taemin jakby rozumiał o czym
mówimy.
- Maknae, to nie Twoja wina, że moja
przyjaciółka nie chce mi uwierzyć. –powiedziałam i poklepałam Tae po ramieniu.
On złapał moją rękę i powiedział, żebyśmy kontynuowali przechadzkę po mieście.
-Dobrze, tylko wyjaśnię jedną rzecz z moją
przyjaciółką, dobrze? -Nie ma sprawy, zaczekam. – powiedział i puścił moją dłoń.
Poprosiłam
Soehyun na chwilę na bok.
-Słuchaj Soe, nie chciałabym się kłócić z Tobą o takie pierdoły. A tym bardziej przy Tae.- powiedziałam.
- Oh, Rok-chan nawet nie wiesz, jak mi
teraz głupio. Powinnam była Ci uwierzyć. Tym bardziej, że nigdy mnie nie
okłamałaś. No może raz. –odpowiedziała.
- To może dość tej kłótni, hm?
-No pewnie<3. Saranghae jak siostrę
–powiedziała i przytuliła się do mnie. Ja odwzajemniłam uścisk i dodałam :
-też Cię Saranghae. Może pójdźmy wszyscy
razem zwiedzać miasto? –zapytałam.-Chyba miałaś na myśli oprowadzać Taemin’a- zaśmiała się Soehyun.
Chwilę
później podeszłyśmy do Maknae i Emily. Powiedziałam, że resztę pozwiedzany
razem. Taemin chyba nie był zbyt zadowolony…
- Roksana, możemy chwilę porozmawiać?-
zapytał.-Jasne, co się stało?
-Może nie tutaj.-powiedział i odciągnął
mnie na bok. – Słuchaj, chciałem żebyśmy pozwiedzali Gdynię we dwójkę.
- Ale Taemin, to są moje przyjaciółki. –powiedziałam.
-Mogłaś chociaż zapytać mnie, czy chcę, żeby z nami szły.-powiedział zdenerwowany.
-Maknae, zachowujesz się, jakbyśmy byli
parą, a nie jesteśmy. Mianhae Cię za to, nie pomyślałam. Jakoś Ci to
wynagrodzę.
- Aniyo. Nie trzeba. Sam zwiedzę resztę.
Papa miłego spaceru z przyjaciółkami.- powiedział, odwrócił się i poszedł w
drugą stronę. /Bloondie