Translate

niedziela, 30 czerwca 2013

Wakacyjna przygoda 2

   Następnego dnia wstałam godzinę szybciej. Wzięłam telefon, wyciągnęłam wizytówkę, którą dostałam od Taemin’a i napisałam do Niego sms’a „Annyeong, wpadliśmy wczoraj na siebie przez przypadek przy kawiarni. Miałbyś może chwilkę czasu na spotkanie? J ‘’ . Wahałam się przez chwilę czy wysłać, czy nie, ale w końcu wysłałam.

-Pewnie nie odpisze- pomyślałam, po czym mój telefon zawibrował. – Yaaaaaaaaaaaaay ! Omo! On mi odpisał !- cieszyłam się jak głupi do sera, gdy  przeczytałam wiadomość od Niego : „Annyeong mam czas J Może spotkajmy się przy tym StarBucks’ie za 15 minut? Będę czekał na Ciebie J . ‘’

Przeczytałam to, uśmiechnęłam się do wyświetlacza w telefonie i padłam na łóżko. Odpisałam Mu tylko „Arraso do zobaczenia.’’. Leżałam przez 5 minut na łóżku, gapiąc się w sufit. Sprawdziłam godzinę i zerwałam się szybko. Była 8:15 a spotkanie miałam o 8:25! Zaczęłam szybko krzątać się po mieszkaniu szukając najpotrzebniejszych rzeczy do pracy i  na spotkanie. Gdy wszystko znalazłam, wrzuciłam do dużej torebki i szybko pobiegłam się umalować. Wszystko dokładnie zajęło mi 7 minut, na dotarcie miałam 3 minuty. Wzięłam torbę i telefon i wybiegłam z mieszkania. Pobiegłam do samochodu i szybko ruszyłam. Bałam się, że się spóźnię. Jednak moje obawy się rozwiały, kiedy na miejscu byłam punktualnie. Zaparkowałam, poprawiłam włosy i wyszłam z samochodu. Weszłam do kawiarni i zaczęłam szukać Tae, ale nigdzie Go nie widziałam. Zawiedziona wyszłam ze StarBucks’a . Gdy byłam przy samochodzie i chciałam otworzyć drzwi moją rękę zatrzymała czyjaś dłoń. Podskoczyłam, odwróciłam się i moim oczom ukazał się cudny, niewiele wyższy ode mnie blondyn o brązowych oczach.
       -Myślałaś, że nie przyjdę?- zapytał.

-Wystraszyłeś mnie. Nie było Cię w kawiarni, więc co innego miałam pomyśleć? – Zapytałam i spojrzałam Mu w oczy. On odwzajemnił spojrzenie.
      -Jak masz na imię? –zapytał i zarumienił się lekko.
      -Roksana.-odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
      -Bardzo ładne imię. Ja się chyba nie muszę przedstawiać? – powiedział i po chwili oboje wybuchliśmy śmiechem.
                                   Zapytałam Tae czy zwiedził już Gdynie.
 -Niestety nie miałem na razie okazji.- powiedział.

-Hmmm… No to może mogłabym zostać Twoim przewodnikiem? Kekeke.-zapytałam i zachichotałam.

-A nie musisz iść do pracy?-zapytał zatroskany. – Nie chciałbym sprawiać kłopotu.

-Żaden problem, praca nie ucieknie. Nie będziesz miał nic przeciwko jak szybko zadzwonię do szefa? – zapytałam.
 -Nie, no coś Ty. Dzwoń śmiało, ja zaczekam.- powiedział i uśmiechnął się.

 -W takim razie przepraszam na chwilę.-powiedziałam i wybrałam numer szefa.


Chwilę później dodzwoniłam się do Pana Andrzeja.
-Dzień dobry szefie z tej strony Roksana. Chciałabym zapytać, czy mogłabym wziąć dzisiaj wolne?

-A z jakiego powodu Pani chce wziąć wolne? I na ile? – zapytał lekko zdenerwowany.


- Źle się czuję, nie jestem w dobrym stanie. Tylko na jeden dzień, proszę. – powiedziałam i spojrzałam na Tae. On uśmiechnął się do mnie, a ja do Niego.


-Hmmm… No dobrze, skoro źle się czujesz, to zostań w domu. Ale tylko dzisiaj.- powiedział Pan Andrzej.


- Gomawo Panu bardzo.- powiedziałam i rozłączyłam się. – Mianhae, że musiałeś tyle czekać. Po prostu szef się trochę zdenerwował, że nie ma mnie drugi dzień w pracy.


-Nic się nie stało. – powiedział i uśmiechnął się.


Pierw poszliśmy do lokaah(bo najbliżej). Taemin kupił sobie bransoletkę z napisem „ I <3 Gdynia” i kolczyki. Następnie udaliśmy się koło wieży widokowej.

-Dlaczego nie możemy wejść?- zapytał Maknae.


-Ostatnio był wypadek i jest zamknięte do jakiegoś czasu, ale obiecuję Ci, że jak będzie można wchodzić, to Cię tam zabiorę. –powiedziałam i uśmiechnęłam się.


-Trzymam Cię za słowo keke .-powiedział i zaśmialiśmy się.

Poszliśmy dalej. Zaprowadziłam Go do gemini gdzie spotkałyśmy Soehyun i Emily.
-No proszę kogo my tu….- powiedziała i otworzyła szeroko oczy Soehyun.

-I co? Zatkało kakao? Mówiłam Ci, że spotkałam Taemin’a, a Ty mi nie chciałaś uwierzyć. Tu masz żywy dowód.-powiedziałam i uśmiechnęłam się tym jednym z moich wrednych uśmieszków.


-Ale jak to…? To nie możliwe, że On tu jest !!! – powiedziała Soehyun.


- Roksana chyba powinna teraz coś usłyszeć? –powiedziała Emily.


-No dobra. Mianhae Cię, że nie uwierzyłam. – Soehyun powiedziała i zawróciła oczami.

-To chyba nie są do końca szczere przeprosiny?-powiedziała Emily lekko zdenerwowana.- Za swoje błędy powinno się przepraszać, wiesz? Niby jesteście takimi przyjaciółkami, a jak przyjdzie co do czego, to Ty nawet nie chcesz uwierzyć w żadne słowo Roksany.

-Hej dziewczyny, spokojnie, nie kłóćcie się, nie chcę być powodem kłótni.- powiedział Taemin jakby rozumiał o czym mówimy.

- Maknae, to nie Twoja wina, że moja przyjaciółka nie chce mi uwierzyć. –powiedziałam i poklepałam Tae po ramieniu. On złapał moją rękę i powiedział, żebyśmy kontynuowali przechadzkę po mieście.
-Dobrze, tylko wyjaśnię jedną rzecz z moją przyjaciółką, dobrze?

-Nie ma sprawy, zaczekam. – powiedział i puścił moją dłoń.


Poprosiłam Soehyun  na chwilę na bok.

-Słuchaj Soe, nie chciałabym się kłócić z Tobą o takie pierdoły. A tym bardziej przy Tae.- powiedziałam.


- Oh, Rok-chan nawet nie wiesz, jak mi teraz głupio. Powinnam była Ci uwierzyć. Tym bardziej, że nigdy mnie nie okłamałaś. No może raz. –odpowiedziała.
- To może dość tej kłótni, hm?

-No pewnie<3. Saranghae jak siostrę –powiedziała i przytuliła się do mnie. Ja odwzajemniłam uścisk i dodałam :
-też Cię Saranghae. Może pójdźmy wszyscy razem zwiedzać miasto? –zapytałam.

-Chyba miałaś na myśli oprowadzać Taemin’a- zaśmiała się Soehyun.

Chwilę później podeszłyśmy do Maknae i Emily. Powiedziałam, że resztę pozwiedzany razem. Taemin chyba nie był zbyt zadowolony…
- Roksana, możemy chwilę porozmawiać?- zapytał.

-Jasne, co się stało?

-Może nie tutaj.-powiedział i odciągnął mnie na bok. – Słuchaj, chciałem żebyśmy pozwiedzali Gdynię we dwójkę.

- Ale Taemin, to są moje przyjaciółki. –powiedziałam.

-Mogłaś chociaż zapytać mnie, czy chcę, żeby z nami szły.-powiedział zdenerwowany.

-Maknae, zachowujesz się, jakbyśmy byli parą, a nie jesteśmy. Mianhae Cię za to, nie pomyślałam. Jakoś Ci to wynagrodzę.

- Aniyo. Nie trzeba. Sam zwiedzę resztę. Papa miłego spaceru z przyjaciółkami.- powiedział, odwrócił się i poszedł w drugą stronę.  /Bloondie

sobota, 29 czerwca 2013

Wakacyjna przygoda 1

Był ponury dzień. Masakra, nic mi się nie chciało. Myślałam, że gorzej już być nie może. Okazało się, że jednak tak. Spóźniłam się do pracy i szef powiedział, że mogłam w ogóle nie przyjeżdżać niż przyjechać na 20 minut. A to chyba nie moja wina, że stałam w korkach? Był jakiś wypadek na Świętojańskiej. Koleżanka mówiła, że jakiś chłopak pod wpływem narkotyków wybił szybę i skoczył z Infobox’u. Spadł na małe, pięcioletnie dziecko. Przed skokiem odpalił fajerwerki na schodach. Było 6 zastępów straży pożarnej, 4 karetki i 5 wozów policyjnych. Omo, gorzej niż w wypadku czołowym samochodów. Ale mniejsza o to.
Wychodzę taka zdenerwowana z pracy, poszłam sobie kupić kawę, bo byłam bardzo śpiąca. Stałam w kolejce przez pięć minut, ledwo co się trzymałam na nogach. Idę i pije sobie kawę ze StarBucks’a aż tu nagle wpada na mnie jakiś chłopak i rozlewa na mnie kawę.

- Hej co robisz! – powiedział do mnie.

-Ja nic nie robię, to Ty na mnie wpadłeś!- odpowiedziałam Mu.
-Bardzo Cię przepraszam, ale Ty też powinnaś patrzeć pod nogi. – powiedział, tym razem spokojnie.
-Tak, masz rację, przepraszam. – spojrzałam na Niego, stanęłam nieruchomo i wpatrywałam się w Niego jak w obraz.
-Coś się stało?-machał mi ręką przed oczami a ja nadal stałam jak manekin.-Hej? Nic Ci nie jest? Ocknij się. – zaczął mną potrząsać.

-Nie, nic mi nie jest. Przepraszam, że zapytam, ale czy Ty nie jesteś przypadkiem Taemin z SHINee? –zapytałam Go i zapadła krótka cisza, którą przerwał jakiś chłopak wrzeszczący z samochodu.
- Tae, chodź szybko bo się spóźnimy! Nie mamy teraz czasu ! – krzyknął znany mi głos.

Odwróciłam się i moim oczom ukazała się czarna limuzyna z przyciemnionymi szybami.
-Tak, jestem Taemin z SHINee, tylko jebal nie wrzeszcz, nie chciałbym robić zamieszania kekeke – powiedział, po czym dał mi małą karteczkę, nachylił się nade mną i powiedział cicho –mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.
       Stałam jak wryta. Nie wiedziałam co się dzieje. Po chwili wróciłam do świata żywych. Myślałam, że gorzej nie może być w tym dniu. Okazało się, że może być jedynie lepiej. W jednej chwili zdałam sobie sprawę, że rozmawiałam z moją ulubioną gwiazdą. Gdy maknae wsiadł do samochodu i odjechali spojrzałam na karteczkę i zauważyłam na niej 9 cyfr, adres i email. Stałam jak wryta patrząc się w karteczkę, którą dostałam od Taemin’a. Prawdziwego Taemin’a!!! Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Jakiś starszy pan podszedł do mnie, zapytał czemu tak stoję i powiedział, że przeszkadzam ludziom, którzy wchodzą i wychodzą ze StarBucks’a bo stoję na środku wejścia.

- Bardzo pana przepraszam, już sobie idę. – wyjąkałam i poszłam powoli do domu.
Gdy byłam przy lokaah zauważyłam w szybie, że ktoś się z tyłu na mnie patrzy. Odwróciłam się i spotkałam moją przyjaciółkę. Rzuciłyśmy się na siebie, jakbyśmy nie widziały się przez kilka lat, a nie widziałyśmy się przecież jeden dzień kekeke.

-Ohayo, a co Ty tu robisz? Nie powinnaś być w pracy jeszcze o tej godzinie?- zapytała Soehyun.

-Przez ten wypadek przy infobox’ie spóźniłam się do pracy i dostałam zjeby od szefa. Myślałam, że to będzie mój najgorszy dzień, ale…-przerwałam na chwilę, złapałam oddechu i mówiłam dalej- ale zgadnij kogo spotkałam?

-Oj, dobrze wiesz, że nie lubię się bawić w zgadywanki. Zawsze jak mi zadajesz takie pytanie to mam na myśli tylko jedną osobę…

-A no wiem. No weź spróbuj, spotkałam kogoś, kto zadaje się z tą osobą … -powiedziałam i poczułam, że moje policzki się czerwienią.

-Oj to chyba musi być ktoś, w kim się bardzo dłużysz. Czy to ktoś z SHINee? – zapytała.

-No na 100% z SHINee ! <3 Zgaduj dalej, już jesteś blisko kekeke. – odpowiedziałam i zaśmiałam się.

-Skoro z SHINee i na samą myśl o Nim się rumienisz, to musi być Taemin.
-Yaaaaaaaaaaaaay! Zgadłaś! <3- znowu się zarumieniłam. Soehyun’a nie uwierzyła mi.

-No co Ty dajesz, obie wiemy, że Oni nigdy nie przyjadą do Polski, a tym bardziej do Gdyni. Są zbyt sławni.- powiedziała trochę zdenerwowana tak, jakbym się z Niej naśmiewała (nawet nie wiem czemu sobie tak pomyślałam).

-Ale przyjechał! Dał mi nawet swój numer telefonu, adres i email! Mogę Ci pokazać, patrz! – Pokazałam Jej wizytówkę, którą dostałam od Tae.

-Hmmm… Wiesz, sorka, ale jakoś ta wizytówka mnie nie przekonała.- powiedziała i dodała po chwili – Roksana wiem, że próbujesz mi wcisnąć kit, ale tym razem się nie dam.- powiedziała i poszła.
-Ale to jest prawda-powiedziałam cicho.     /Bloondie