Translate

sobota, 9 listopada 2013

One Shot - "Ten jeden raz."

Tego One Shot'a dedykuję Mojej Kochanej Ritsu <3 Dzięki Tobie nie ma tu żadnych błędów <33 Mam nadzieję, że Wam się spodoba i że to mój pierwszy i nie ostatni One Shot ^^ Tak więc miłej lektury :*
To była już ostatnia lekcja. Dlaczego w liceum lekcje kończą się tak późno? Za oknem widniał piękny obraz : wszystko pokryte białym puchem. Było zapalone już kilka latarni, co prawda była dopiero 16.25, ale już robiło się ciemno.
 - Paweł, masz iść do tablicy. - poczułem lekkie szturchanie w plecy.
-C-co? Które zadanie? -zapytałem Michała.
-Zadanie 8 strona 231. - powiedział szeptem.
-Dziękuję. - odpowiedziałem.
- Paweł, zaraz dostaniesz odpowiednią ocenę. - powiedziała zdenerwowana belferka i dodała - mam nadzieję, że wiesz chociaż, które za...- nie dokończyła, ponieważ przerwał jej dźwięk dzwonka. - Masz szczęście, następnym razem będzie jedynka. Spakujcie się i możecie iść. Wesołych Świąt.
- Dziękujemy. Pani również życzymy Wesołych Świąt. - powiedziała klasa chórkiem.
-Ufff, upiekło Ci się. Gdyby nie ten dzwonek, pewnie dostałbyś kilka dodatkowych zadań do domu.-zaśmiał się Michał.
- Ja wprost uwielbiam ten dzwonek.- powiedziałem i tak jak mój kolega zacząłem się śmiać.
Coś mnie tak jakby do niego przyciągało, ale nie wiem co. Mam tak już od dłuższego czasu. Nie jestem pewnien, co on do mnie czuje i chciałem go o to zapytać. Niestety już wiem, że nie. Stałem jak wryty i przyglądałem się całej sytuacji. Do Michała podbiegła jakaś dziewczyna i rzuciła mu się w ramiona. On ją przytulił, a po chwili pocałował. Kiedy się całowali poczułem ukłucie w sercu. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić, więc zacząłem biec przed siebie. Chwilę potem zorientowałem się, że trafiłem do kina. Tak, to na pewno było kino. Poszedłem do kasy i kupiłem bilet na jakiś horror. Skierowałem się w stronę sali. Gdy tam trafiłem były jeszcze reklamy. Postanowiłem pójść do toalety, żeby w czasie filmu nie chodzić.
***
- Michał? A co Ty tu robisz?-zapytał zdziwiony kiedy mnie zobaczył.
-Oh, chciałem Ci coś powiedzieć.
-Nie musisz mi nic mówić. W sumie wystarczy, że powiesz mi, kim była ta dziewczyna, z którą się całowałeś.
- Właśnie o tym chciałem Ci powiedzieć.. Nic mnie z nią nie łączy. To tylko moja przyjaciółka. Całowaliśmy się, bo mnie o to poprosiła. Powiedziała mi, że jakiś facet za nią chodzi od kilku dni i raz jej powiedział, że jak nie pocałuje jakiegoś chłopaka na jego oczach, to ... Ykhym - odchrząknął - Wiesz o co chodzi.
-Czyli mam rozumieć, że całujesz się ze swoimi przyjaciółkami tak... Od tak?!
-A co byś zrobił, gdyby Twoja przyjaciółka była szantażowana w ten sposób? Wiesz co, skończmy może ten temat.
- Ale...- nie dałem mu dokończyć i go pocałowałem. - C-co Ty...
- Nie mów nic, kocham Cię.-powiedziałem i wróciłem do pocałunku.
Skorzystałem z tego, że stał z lekko otwartą buzią ze zdziwienia i od razu wdarłem się do środka. On chyba zaczął rozumieć, co się dzieje, bo po chwili dołączył się do pocałunku. Nasze języki tańczyły razem. Całowaliśmy się coraz namiętniej. Oderwaliśmy się od siebie na chwilę, gdy zabrakło nam powietrza. Poczułem, że spodnie zaczynają mnie uwierać. Spojrzałem na Pawła, on chyba to widział. Uśmiechnął się i zaciągnął mnie do kabiny. Od razu zajął się moimi ustami. Oddawałem leniwie pocałunki. Po chwili zacząłem obdarowywać pocałunkami jego szyję, pozostawiając na niej mokre ślady. Pozbawiłem go koszuli i sam zdjąłem swoją. Paweł chcąc uzyskać dominację popchnął mnie lekko na ścianę kabiny i przycisnął mnie do niej, napierając na moje biodra. Czułem jeszcze większy dyskomfort. Całował moją szyję i schodził coraz niżej. Zatrzymał się na obojczykach. Przygryzł jednego, co wywołało u mnie cichy jęk. Zaczął schodzić jeszcze niżej całując mój tors, bawiąc się jednym z moich sterczących sutków, ściskając go lekko, co wywoływało u mnie ciche jęki. Gdy ewidentnie mu się to znudziło wrócił do moich ust. Położył rękę na moim członku, lekko go masując przez spodnie. Chwilę później już nie miałem na sobie spodni. Mój partner zaśmiał się widząc, jak się podnieciłem. Po chwili już klęczał przede mną. Przejechał językiem po całej długości mojego członka, co ponownie wywołało u mnie jęk. Zassał się na główce i zaczął ją lekko ssać. Było mi tak dobrze, że zacząłem mruczeć. Gdy Paweł to zauważył, wziął go całego do buzi. Jęknąłem głośno, sprawiając, że chłopak zaczął poruszać powoli głową w przód i tył.
-Szybciej. Błagam szybciej!-szeptałem i złapałem go za głowę.
Spełnił moją prośbę i zaczął szybciej ruszać głową. Żeby mu pomóc zacząłem dopasowywać ruch bioder do ruchów jego głowy.
-J-ja... Ja zaraz... DOJDĘ!- Krzyknąłem, po czym poczułem, że tak się stało. Paweł ku mojemu zdziwieniu połknął wszystko. Gdy wstał, był już bez spodni. Nawet nie wiem, kiedy je ściągnął. -Masz niezłą wprawę. - powiedziałem i się uśmiechnąłem.
-Wiem. Teraz Twoja kolej.-powiedział i wskazał na swoją erekcję.
Bez chwili wahania odwróciłem go plecami do siebie i od razu w niego wszedłem, uprzednio chwytając jego członka do ręki robiąc mu dobrze. Syknął cicho, gdy w niego wszedłem. "Wybacz, że tak bez rozgrzewki" powiedziałem obdarowując jego szyję pocałunkami i zacząłem się poruszać. Paweł jęczał, ja też. Ruszałem się coraz szybciej i mocniej chcąc jak najszybciej osiągnąć spełnienie. Jeszcze parę mocnych ruchów i ... Oboje doszliśmy w tym samym momencie. Opadliśmy na podłogę zdyszani.
- Dziękuję Ci. Też Cię kocham, kochałem i będę kochać.-powiedział i dodał - daj rękę, nie bój się, nie będzie boleć.
- O co Ci cho... -przeraziłem się, gdy zobaczyłem, że mój kochanek wyjął nóż.
-Pocałuj mnie ten jeden, ostatni raz.
Spełniłem jego prośbę i go pocałowałem. Poruszyłem przy okazji kilka razy biodrami, bo miałem ochotę na jeszcze raz. "Póki z niego nie wyszedłem" pomyślałem. On jęknął parę razy, co mnie jeszcze bardziej zachęciło.
-Przestań już. Przepraszam Cię. Muszę to zrobić. Daj rękę. Chcę żebyśmy już zawsze byli razem.-powiedział. Podałem mu rękę. Ścisnął ją i przeciął mi żyły. Potem poczułem jeszcze jak wbija mi nóż w serce. - Kocham Cię.- usłyszałem ostatni raz.
-No to teraz moja kolej- pomyślał Paweł i zrobił to samo sobie.  //Bloondie ;3

niedziela, 3 listopada 2013

Wakacyjna przygoda 10

Świeżutki,  rozdzialik XD Miłego czytania, mam nadzieję, że się Wam spodoba ^^
Następnego ranka, po rozmowie z Minho, Roksana przemyślała wszystko o czym rozmawiali. Postanowiła się zmienić. "To dla Taemin'a " pomyślała. Ubrała się, uczesała włosy w koka i zeszła na dół. Ku jej zdziwieniu przy stole brakowało tylko Minho.
- Cześć chłopaki, siemka Emily. - powiedziała z uśmiechem na twarzy. Podeszła do Taemin'a, pocałowała go i dodała - Hej skarbie, jak spałeś?
-Dobrze Myszko. A Ty? Jak się czujesz? Lepiej niż wczoraj? - od razu zasypywał dziewczynę pytaniami.
-Tak, czuję się dużo, dużo lepiej niż wczoraj, dziękuję. Rozmowa z Minho mi trochę pomogła. Przemyślałam sobie parę spraw i... Teraz już jest ok. -powiedziała uśmiechnięta i zapytała - a gdzie jest Minho? Wyszedł gdzieś?
-On? Wychodzić? O tej godzinie? Co ty. Śpi jeszcze w pokoju. Nawet ja o tej godzinie nie śpię. - powiedział Onew.
-Onew, nie pogrążaj się już.- powiedziała Emily żartobliwie i wszyscy zaczęli się śmiać.
- To może ja pójdę obudzić Minho? - zaproponowała Roksana.
-Tylko weź coś ze sobą. Najlepiej wodę czy coś, bo Minho nie łatwo obudzić...- powiedział Key i podał dziewczynie szklankę zimnej wody, po czym oboje wybuchnęli śmiechem.
-Dziękuję, jak będę potrzebowała pomocy, to was zawołam, więc przygotujcie się na wszelki wypadek. - puściła "oczko"  do Taemin'a i poszła na górę.
***
-Minho, wstań, już jest późno.
-Nigdy nie jest za późno na sen. Daj jeszcze pospać. -powiedział i odwrócił się plecami do dziewczyny.
-Nie ładnie mnie tak ignorować. - powiedziała z wrednym uśmieszkiem i postawiła szklankę na szafce nocnej. -skoro nie po dobroci, to siłą.
Pierwsze, co zrobiła to odsłoniła okna. Tak, to zawsze działa. Gdy zobaczyła, że Minho nakrył sobie głowę kołdrą podeszła do łóżka i zrzuciła kołdrę na podłogę. Kiedy to również nie zadziałało, zabrała chłopakowi poduszki i zaczęła nimi w niego rzucać. On tylko się zaśmiał i powiedział:
-Słaba jesteś. Nie uda Ci się mnie tak łatwo wypędzić z łóżka.
-Zakład? -powiedziała, po czym wzięła szklankę z wodą i wylała trochę na stopy Minho.
-CHOLERA, ALE ZIMNO! JAK MOGŁAŚ BYĆ TAK BRUTALNA?- zaśmiał się.
-Cóż, nie miałam wyboru. Wstawaj. - powiedziała i się uśmiechnęła.
- W takim razie ja też nie mam wyboru... - podszedł do Roksany i ją pocałował.
-MINHO! C-CO TO MIAŁO BYĆ?! WIESZ, ŻE JESTEM Z TAEMIN'EM!- odskoczyła od niego jak oparzona i urażona skrzyżowała ręce na piersi.
- Wybacz, musiałem coś spra...
-Nie rób tak więcej. Ubierz się i zejdź na dół, wszyscy czekają tylko na Ciebie. - powiedziała i wyszła, trzaskając drzwiami.
***
-Jak poszło? Udało się? Woda zadziałała? - zapytał Key gdy tylko dziewczyna wróciła do kuchni.
- Tak, udało się. Dzięki szklance zimnej wody, pan "Śpioch" ubiera się i zaraz zejdzie. - powiedziała żartobliwie.
- O wilku mowa! Jak się spało "panie Śpiochu"?- zapytał Onew i wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Tak, tak, Onew. Wszyscy wiemy, że cieszysz się, bo to nie Ty zostałeś oblany zimną wodą. - powiedział, spojrzał z wyrzutem na Roksanę, po czym zaczął się śmiać.
***
Po śniadaniu każdy poszedł do swojego pokoju. Taemin pomyślał, że to dobry moment na rozmowę z Roksaną. Poszedł więc do jej pokoju.
- Hej kochanie, bardzo jesteś zajęta? -stanął w drzwiach pokoju dziewczyny.
-Nie, no coś Ty. Wchodź kotku, chyba że wolisz stać w drzwiach. - powiedziała i oboje się zaśmiali. - Coś się stało? -spytała zmartwiona.
- Nie, absolutnie nic się nie stało. Chciałem tylko sprawdzić, czy wszystko w porządku i spędzić trochę czasu z Tobą sam na sam.
- Naprawdę nie musisz się tak o mnie martwić, już jest dobrze. - powiedziała, pocałowała Maknae w policzek i dodała - Dziękuję, że tak się troszczysz. Kocham Cię.
-Ja Ciebie też kocham, nawet nie wiesz jak bardzo. Źle się czuję jak widzę, że jesteś smutna, albo coś w tym stylu.
-Kochanie, nie przejmuj się, każdy ma te lepsze i te gorsze dni. - powiedziała i przytuliła się do chłopaka.
-Słuchaj... Dzisiaj planowaliśmy iść z chłopakami i Emily do kina. Nie miałabyś ochoty pójść z nami?
- Pewnie, z miłą chęcią. Macie już wybrany film?
-Nie, właśnie nie. Zdecydowaliśmy, że wybierzemy jak już będziemy w kinie. -zaśmiał się.
- Taemin... Co się stało? Widzę, że coś Ci jest. - Roksana spojrzała na Maknae i dodała -przecież wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.
- Po prostu jestem śpiący...
- Trzeba było tak od razu. Połóż się, póki mamy jeszcze czas wolny.
- Chodzi o to, że nie mogę zasnąć.
-Czemu? Obejrzałeś coś?
- Nie... Od czasu śmierci Soehyun mam koszmary. Zawsze kończą się one tak samo... Śmiercią bliskiej osoby. Ja po prostu boję się zasnąć.
-Oppa... Czemu mi od razu nie powiedziałeś?
-Nie chciałem Cię martwić, masz inne zmartwienia na głowie niż to, że nie mogę zasnąć.
- Nawet nie wolno Ci tak mówić! Dobrze wiesz, że jesteś najważniejszy! Możesz mi mówić wszystko. Skoro się boisz sam spać, to zawsze możesz przyjść do mnie.
-Czyli mogę się teraz położyć u Ciebie?- zapytał i się lekko zarumienił.
- Oczywiście, że możesz. Jeśli nie masz nic przeciwko, to położę się z Tobą, bo też nie spałam w nocy i jestem trochę zmęczona. -uśmiechnęła się.
-Nie mam absolutnie nic przeciwko, skarbie. Dobranoc. - powiedział i pocałował dziewczynę.
-Dobranoc.-odwzajemniła pocałunek.
-Śpij dobrze. -powiedział z uśmiechem.
-Ty też. - odpowiedziała i wtuliła się w Maknae.
/ Bloondie :3 Mam nadzieję, że Wam się podobało? :) Sprawę mam taką małą, a mianowicie: czy jest ktoś, kto chciałby dostawać powiadomienia o nowym rozdziale? Jeśli tak, to proszę żeby każdy kto chce, napisał w komentarzu i podał link do swojego aska, fb, nr gg czy gdzie tam chcecie dostawać powiadomienia :) No, to na tyle z mojej strony :) Miłej niedzieli życzę :*