Translate

sobota, 29 czerwca 2013

Wakacyjna przygoda 1

Był ponury dzień. Masakra, nic mi się nie chciało. Myślałam, że gorzej już być nie może. Okazało się, że jednak tak. Spóźniłam się do pracy i szef powiedział, że mogłam w ogóle nie przyjeżdżać niż przyjechać na 20 minut. A to chyba nie moja wina, że stałam w korkach? Był jakiś wypadek na Świętojańskiej. Koleżanka mówiła, że jakiś chłopak pod wpływem narkotyków wybił szybę i skoczył z Infobox’u. Spadł na małe, pięcioletnie dziecko. Przed skokiem odpalił fajerwerki na schodach. Było 6 zastępów straży pożarnej, 4 karetki i 5 wozów policyjnych. Omo, gorzej niż w wypadku czołowym samochodów. Ale mniejsza o to.
Wychodzę taka zdenerwowana z pracy, poszłam sobie kupić kawę, bo byłam bardzo śpiąca. Stałam w kolejce przez pięć minut, ledwo co się trzymałam na nogach. Idę i pije sobie kawę ze StarBucks’a aż tu nagle wpada na mnie jakiś chłopak i rozlewa na mnie kawę.

- Hej co robisz! – powiedział do mnie.

-Ja nic nie robię, to Ty na mnie wpadłeś!- odpowiedziałam Mu.
-Bardzo Cię przepraszam, ale Ty też powinnaś patrzeć pod nogi. – powiedział, tym razem spokojnie.
-Tak, masz rację, przepraszam. – spojrzałam na Niego, stanęłam nieruchomo i wpatrywałam się w Niego jak w obraz.
-Coś się stało?-machał mi ręką przed oczami a ja nadal stałam jak manekin.-Hej? Nic Ci nie jest? Ocknij się. – zaczął mną potrząsać.

-Nie, nic mi nie jest. Przepraszam, że zapytam, ale czy Ty nie jesteś przypadkiem Taemin z SHINee? –zapytałam Go i zapadła krótka cisza, którą przerwał jakiś chłopak wrzeszczący z samochodu.
- Tae, chodź szybko bo się spóźnimy! Nie mamy teraz czasu ! – krzyknął znany mi głos.

Odwróciłam się i moim oczom ukazała się czarna limuzyna z przyciemnionymi szybami.
-Tak, jestem Taemin z SHINee, tylko jebal nie wrzeszcz, nie chciałbym robić zamieszania kekeke – powiedział, po czym dał mi małą karteczkę, nachylił się nade mną i powiedział cicho –mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.
       Stałam jak wryta. Nie wiedziałam co się dzieje. Po chwili wróciłam do świata żywych. Myślałam, że gorzej nie może być w tym dniu. Okazało się, że może być jedynie lepiej. W jednej chwili zdałam sobie sprawę, że rozmawiałam z moją ulubioną gwiazdą. Gdy maknae wsiadł do samochodu i odjechali spojrzałam na karteczkę i zauważyłam na niej 9 cyfr, adres i email. Stałam jak wryta patrząc się w karteczkę, którą dostałam od Taemin’a. Prawdziwego Taemin’a!!! Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Jakiś starszy pan podszedł do mnie, zapytał czemu tak stoję i powiedział, że przeszkadzam ludziom, którzy wchodzą i wychodzą ze StarBucks’a bo stoję na środku wejścia.

- Bardzo pana przepraszam, już sobie idę. – wyjąkałam i poszłam powoli do domu.
Gdy byłam przy lokaah zauważyłam w szybie, że ktoś się z tyłu na mnie patrzy. Odwróciłam się i spotkałam moją przyjaciółkę. Rzuciłyśmy się na siebie, jakbyśmy nie widziały się przez kilka lat, a nie widziałyśmy się przecież jeden dzień kekeke.

-Ohayo, a co Ty tu robisz? Nie powinnaś być w pracy jeszcze o tej godzinie?- zapytała Soehyun.

-Przez ten wypadek przy infobox’ie spóźniłam się do pracy i dostałam zjeby od szefa. Myślałam, że to będzie mój najgorszy dzień, ale…-przerwałam na chwilę, złapałam oddechu i mówiłam dalej- ale zgadnij kogo spotkałam?

-Oj, dobrze wiesz, że nie lubię się bawić w zgadywanki. Zawsze jak mi zadajesz takie pytanie to mam na myśli tylko jedną osobę…

-A no wiem. No weź spróbuj, spotkałam kogoś, kto zadaje się z tą osobą … -powiedziałam i poczułam, że moje policzki się czerwienią.

-Oj to chyba musi być ktoś, w kim się bardzo dłużysz. Czy to ktoś z SHINee? – zapytała.

-No na 100% z SHINee ! <3 Zgaduj dalej, już jesteś blisko kekeke. – odpowiedziałam i zaśmiałam się.

-Skoro z SHINee i na samą myśl o Nim się rumienisz, to musi być Taemin.
-Yaaaaaaaaaaaaay! Zgadłaś! <3- znowu się zarumieniłam. Soehyun’a nie uwierzyła mi.

-No co Ty dajesz, obie wiemy, że Oni nigdy nie przyjadą do Polski, a tym bardziej do Gdyni. Są zbyt sławni.- powiedziała trochę zdenerwowana tak, jakbym się z Niej naśmiewała (nawet nie wiem czemu sobie tak pomyślałam).

-Ale przyjechał! Dał mi nawet swój numer telefonu, adres i email! Mogę Ci pokazać, patrz! – Pokazałam Jej wizytówkę, którą dostałam od Tae.

-Hmmm… Wiesz, sorka, ale jakoś ta wizytówka mnie nie przekonała.- powiedziała i dodała po chwili – Roksana wiem, że próbujesz mi wcisnąć kit, ale tym razem się nie dam.- powiedziała i poszła.
-Ale to jest prawda-powiedziałam cicho.     /Bloondie

2 komentarze:

  1. nareszcie ^ ^ już nie mogłam się doczekać xD
    omo, jakie kochane <3
    czasami zjadasz literki, nie wiem po co piszesz <3 w dialogach i zamiast Seohyun'a powinnaś napisać Seohyun bo tego się chyba nie odmienia, ale to tyle z minusów. Baaaaardzo mi się podoba,że tam jest Taemin ^ ^ i w ogóle bardzo fajnie ci to wyszło ^ ^
    czekam na next ^ ^
    weny życzę ^ ^ /Ritsu

    OdpowiedzUsuń