Translate

wtorek, 6 sierpnia 2013

Wakacyjna przygoda 6


**Soehyun dzwoni do Emily.**
-Emily, słuchaj mam problem.

- Co się stało?!

-Zadzwoń po Rok-chan i bądźcie za pół godziny w kawiarni… A z resztą sama do niej zadzwonię. To do zobaczenia – powiedziałam i rozłączyłam się. Gdy wybierałam numer Roksany dostałam sms’a. – O wilku mowa keke.

Roksana już wiedziała o spotkaniu w kawiarni. Zadzwoniłam do niej dla upewnienia, czy wie o której idziemy i do której. Nie zdążyłam zadzwonić do niej, bo ona zadzwoniła do mnie. Uśmiechnęłam się i odebrałam.
-Yeoboseyo? – powiedziałam innym głosem dla zabawy.

-Roksana? –spytała niepewnie.

-Nie, zgaduj dalej.- powiedziałam normalnym głosem, zaśmiałam się i dodałam-pewnie, że ja, a kto inny?

- Nie mam pojęcia. Ty lubisz mnie denerwować co nie? Słuchaj możemy spotkać się za 40 minut? Bo muszę się wyszykować i zadzwonić do Taem…

-NIE!!! – Przerwałam jej.- Chcę, żebyśmy pogadały same, czyli ja, Ty i Emily. Bez Taemin’a, Key’a itd. Rozumiesz?

-Ups… -szepnęła cicho.

-Co? Mów głośniej bo nie słyszę.

- Tak, tak zrozumiałam. To za 40 minut w kawiarni. Do zobaczenia.- powiedziała i rozłączyła się.

Nigdy jej takiej nie widziałam. To znaczy nie słyszałam. Zawsze się cieszyła, kiedy szłyśmy gdzieś we trójkę. A teraz? W jej głosie było słychać zmartwienie. Co się z nią dzieje? Mam złe przeczucia. O nie! Muszę się przebrać i już wychodzić bo za 25 minut muszę być w kawiarni a to trochę drogi jest. Nie podjadę na gapę, bo znowu mandat dostanę. A przecież nie opłaca mi się marnować paliwa na 15 minut drogi. No to wtedy wychodzę już z domu.

**Od strony Roksany**

„Muszę zadzwonić szybko do Emily! ‘’  pomyślała Roksana, po czym wybrała numer przyjaciółki.
- Słuchaj Emily! Mam poważny problem!- wykrzyczała do słuchawki.

-Co?! TY TEŻ?! Mów co się stało, tylko nie krzycz tak, bo jeszcze na to spotkanie ogłuchnę. – powiedziała dziewczyna.

- Bo jak powiedziałaś mi o tym spotkaniu, to ja napisałam do Taemin’a i powiedziałam mu, że idę z przyjaciółkami na spacer, czy by się …

- CO?! DZWONIŁAŚ DO TAEMIN’A?! Co na to Soe-chan? –przerwała mi Emily.

- No właśnie o to chodzi, że jak Soe powiedziała mi o której i gdzie, to powiedziałam, że zadzwonię do Tae żeby mu powiedzieć, a ona na mnie nakrzyczała, że nie ma być żadnego Taemin’a czy Key’a. I teraz pomóż mi,proszę. Co mam zrobić?!

 -  To żeś zaszalała Ci powiem. Dziewczyno, namieszałaś totalnie. Wiesz jaka Soehyun będzie na Ciebie zła jeśli przyjdziesz z Tae?!

-Eh, wiem. Muszę coś wymyślić, byle szybko. Pomóż mi!-krzyknęłam znowu do słuchawki.

- W czym ja mam Ci pomagać? Sama sobie naważyłaś piwa, więc teraz je musisz sama wypić, powodzenia. –powiedziała i rozłączyła się.

-Ale mi przyjaciółka-powiedziałam do siebie.

Skoro będzie znów kłótnia między mną a Soe-chan z powodu Taemin’a to trudno. Dla niego mogę się nawet dać zabić. Wiem, że może jestem wredna i wcale nie przypominam przyjaciółki, ale przyjaźnimy się jakoś 9/10  lat, może trochę dłużej, a psycholodzy twierdzą, że jeżeli przyjaźń trwa dłużej niż 7 lat to przyjaźń będzie trwała całe życie. Może to głupie ale ja w to wierzę. Tyle razy się kłócimy, a tak naprawdę trudno nam bez siebie wytrzymać (nawet w czasie kłótni). Już muszę wychodzić z domu, bo zostało mi 15 minut na dojście. Wejdę jeszcze do sklepu, zadzwonię do Tae i podjadę na gapę. Nie mogę odwołać spotkania z Maknae. Nie mogę na nim wywrzeć złego wrażenia.

**Od strony Emily**

Matko, jaka ta dziewczyna jest dziwna. Czy ona naprawdę lubi się tak kłócić z Soehyun? Zastanawiam się, czy nie dzwonić do Soe-chan. W sumie nie będę się wtrącać. Możecie mnie zbluzgać, ale ja nie mam zamiaru się z nikim kłócić. Nie lubię kłótni, a dziewczyny coraz częściej kłócą się o błahostki. Mam nadzieję, że nasza przyjaźń przetrwa. Ja tu sobie siedzę i gadam do siebie bez sensu, a zostało mi 15 minut na dojście! Omo, spóźnię się jeszcze i co. A w dodatku idę dosyć wolno, bo ostatnio mam coś z lewą nogą. Jak chodzę za szybko, to mnie boli. A mniejsza z moją nogą, wychodzę!

**20 minut później w kawiarni**
-Hej dziewczyny powiedziała Soehyun z radością.

-Cześć. –odpowiedziałyśmy.

-A co wy takie nie w humorze?-zapytała.

-Bo ja… Ja muszę Ci coś powiedzieć Soe-chan- powiedziała Roksana i się zasmuciła.

-T..to coś złego tak?- zapytała a kiedy dziewczyna nie odpowiedziała Soe zaczęła tracić cierpliwość. – Mów do jasnej cholery o co chodzi?!
- No bo ja zap… - nie skończyła bo do kawiarni weszli Taemin, Minho, Key, Jonghyun i Onew.

- C-CO TO MA ZNACZYĆ?! –wrzasnęła Soehyun.

-Spokojnie, chciałam Ci powiedzieć, że nie zaprosiłam Taemin’a. Nie wiedziałam, że przyjdą wszyscy. Jebal, nie gniewajcie się na mnie, wynagrodzę to wam. Bądźcie dla nich miłe proszę.-powiedziałam ze łzami w oczach.
-No dobra, ale robię to ostatni raz, dla Ciebie, a po spotkaniu pogadamy. – powiedziała zdenerwowana Soehyun przez zęby.

-Cześć dziewczyny- powiedział Taemin i dodał – kupiłem kilka Pocky, ktoś ma ochotę? – spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Zarumieniłam się.

Chłopcy dosiedli się do nas. Onew i Emily od razu się polubili. To było widać. Jonghyun i Minho rozmawiali o czymś po cichu ze sobą, ja z Taemin’em jedliśmy powoli Pocky a Key wyraźnie próbował rozmawiać z Soehyun ale widać, że szło mu ciężko.
- Soehyun, czemu jesteś dla mnie taka wredna? Czemu mnie omijasz? Udajesz jakbym był dla Ciebie niewidzialny. Przyznam, że jak tak robisz to mnie to boli. Nie jestem brzydki, mam fajny charakter. Jesteś innej orientacji czy jak, że tego nie widzisz? –zapytał.

-Tak, jestem lesbijką.- Odpowiedziała.

Gdy to powiedziała Key zrobił minę, której nigdy nie zapomnę,  nasze Pocky złamało się dosłownie moment przed pocałunkiem, barmanowi wypadła szklanka, spadła na kasę, ta się otworzyła i z sufitu spadł żyrandol. Jong i Minho zamarli w pół słowa patrząc to na Key’a to na Soehyun, a Emily i Onew nic sobie z tego nie zrobili i dalej rozmawiali.
-Czemu ja o tym nic nie wiedziałam?!- spytałam.

-No bo nie chciałam wam mówić…- powiedziała, wstała, pożegnała się ze wszystkimi i wyszła. Key chciał za nią iść ale Jong go powstrzymał.

-Diva, daj se siana. Ona nie jest Tobą zainteresowana, przykro mi. – powiedział.

- Mówiłeś przecież, że będzie za mną szalała.

-Ale nie wiedziałem, że jest innej orientacji.-odpowiedział i wrócił do rozmowy z Minho.

-To my chyba pójdziemy się przejść z Onew’em. – powiedziała Emily, wzięła Onew’a za rękę i wyszli.

„Miało być tak pięknie” pomyślałam i posmutniałam. Taemin to zauważył.

-Co się stało? – zapytał.

-Nic, nic. Nie przejmuj się. Fajnie mi się z Tobą rozmawiało, ale muszę już iść, przepraszam. – wstałam i zrobiłam jak powiedziałam. Po prostu wyszłam z kawiarni.

-No to teraz chyba mamy oboje problem, no nie młody?- powiedział do Maknae Key.

-To Ty masz problem, nie ja. Ogarnij swoją dziewczynę, bo wszystko popsuła. Powiedz jej coś, bo ona ogólnie wszystko psuje. Ty to zawsze sobie znajdziesz kogoś, kto nic innego nie potrafi tylko wszystko niszczy i psuje.. Przyciągasz do siebie pecha Diva.- powiedział wściekły Taemin,  a potem wyszedł.

-Słyszeliście go ?!- powiedział Key do Dino i Minho.

- Musisz się przyzwyczajać, że on już jest dorosły i potrafi wyrazić swoje zdanie. Po części mu współczuję bo fajnie się dobrali z tą Roksaną i ma rację, że Twoja dziewczyna wszystko psuje. Mianhae, ale taka prawda.-powiedział Jong.

-Fajnie, dzięki. Myślałem, że jesteś moim przyjacielem, ale jak zwykle bronisz Taemin’a ! – krzyknął i wyszedł. /Bloondie

2 komentarze:

  1. Rok-chan ! Ja nie lubię kurczaków, więc pytanie jak związałaś mnie z Onew'em ? Ale proszę cię o jedno pisz tak dalej tylko, żebym rzuciła Onew'a.

    OdpowiedzUsuń