Translate

poniedziałek, 2 września 2013

Wakacyjna przygoda 8

Kochani, mianhae, że musieliście tyle czekać. Nie miałam takiej weny. W dodatku miałam problemy dotyczące postaci, którą jest Soehyun. Nie będę wam mówiła jakie problemy, to nie ma znaczenia. Mogę powiedzieć Wam tylko tyle, że niektóre postacie mogą się zmienić. Opowiadanie napisałam kilka minut temu, więc bardzo Was przepraszam za błędy. Kocham Was :* Miłego czytania ^3^
 
 
**Emily**

Emily zaraz po obudzeniu wybrała numer Onew.

-Hej Onew, z tej strony Emily. Miałbyś może czas, żeby się dzisiaj spotkać?
-Jasne a coś się stało?-zapytał zatroskany.

-Nie, nic się nie stało, po prostu chciałam się przejść.

-Dobrze, nie ma sprawy. To o której się widzimy?

-Mi pasuje o każdej godzinie. A o której Ty byś mógł?

-Może za godzinę koło Batorego?

-Jasne, to do zobaczenia.

-Saranghae, do zobaczenia. –powiedział i rozłączył się.

-Omo, tyle czekać… - powiedziała do siebie, po czym zadzwoniła do Roksany.

**Roksana**

-Jestem gotowa oderwać głowę temu, kto mnie obudził z mojego pięknego snu.- powiedziała zaraz po tym jak odebrała telefon, nawet nie patrząc na wyświetlacz.
-Dziękuję za takie piękne powitanie. –zaśmiała się Emily i dodała – masz czas i ochotę wybrać się ze mną na szybkie zakupy? Jebal, jebal, jebal.

-NA ZAKUPY? To o której?

-Będziesz gotowa za 5 lub 10 minut?

-Daj mi 10 minut bo dopiero wstałam, a chciałabym się ogarnąć i coś zjeść, bo nic nie jadłam.
-Omo, daj spokój, będę za 5 minut, ogarniaj się.

-A co ze śniadaniem? Mam chodzić głodna?
-Zjemy na mieście, ja stawiam. No już, wyjeżdżam z domu, masz być za 5 minut gotowa, cześć.- powiedziała i rozłączyła się.
**15 minut później** Roksana i Emily**
-Dziękuję za to pyszne śniadanie.-powiedziała Roksana.
-Nie ma za co. O! Zobacz jakie fajne buty! Chodź szybko!-poganiała dziewczynę.
-Już, już, muszę zawiązać sznurówkę.-zaśmiała się Rok-chan.
-Przez Ciebie teraz jest czerwone i musimy czekać.-powiedziała Emily.
-Ojej, pięć minut Cię nie zbawi. O, zobacz, tam jest Soehyun. –wskazała palcem dziewczynę.
Ledwo, co zapaliło się zielone światło, Soehyun wybiegła na ulicę, żeby przywitać się z dziewczynami. Niestety nie zauważyła rozpędzonego samochodu i po chwili wszędzie była krew. Soe była cała w krwi... Uderzenie było tak duże, że w masce było lekkie wgniecenie. Dziewczyny wystraszone podbiegły do dziewczyny i od razu zadzwoniły na pogotowie. Obie płakały. Kiedy pogotowie przyjechało, od razu zabrali ją do szpitala.
**Szpital**
-Przepraszam Panie Doktorze, wiadomo już coś?-zapytała zmartwiona Roksana.
-Pacjentka jest w bardzo ciężkim stanie. Nie wiadomo, czy z tego wyjdzie. Poza tym ma złamaną lewą rękę, i także nogi nie są w dobrym stanie. Jeżeli się wybudzi ze śpiączki to prawdopodobnie przez bardzo długi czas nie będzie mogła chodzić.
-Dziękuję. Jak będzie coś wiadomo, niech Pan mi powie, dobrze?
-Dobrze. –powiedział i poszedł dalej.
-I co? Wiadomo już coś?-zapytała Emily.
-Powiedział, że jest w bardzo ciężkim stanie i nie wiadomo, czy z tego wyjdzie. Ma złamaną ręke i jej nogi są w złym stanie i prawdopodobnie po wybudzeniu ze śpiączki nie będzie mogła chodzić...-powiedziała, po czym się rozpłakała.
-Omo…-usiadła zmartwiona Emily.
**2 godziny później**
-Emily, obudź się.
-C..Co? Wiadomo już coś?
-Nie, tylko od jakiejś godziny dzwoni Ci telefon. Odbierz w końcu. –powiedziała Roksana.
-OMO! Miałam się spotkać z Onew. Jaka ja głupia, zupełnie zapomniałam. Zadzwonię do niego.
-Tak, słucham?
-O-Onew?
-Tak. Emily, mieliśmy się spotkać. Wystawiłaś mnie.
-Przepraszam, nie chciałam, po prostu… Miała wypadek…
-C-CO?! WYPADEK?! GDZIE JESTEŚCIE?!
-Nie my, tylko Soehyun. Jesteśmy w szpitalu. Tylko pro…
-Już tam jedziemy, czekajcie na nas.- powiedział i się rozłączył.
**Onew**
-Chłopaki, zbierajcie się. –powiedział i po kilku minutach był już gotowy.
-Ale po co? Niedawno wstaliśmy, daj nam się chociaż ogarnąć.-powiedział Key.
-Macie 10 minut chłopaki. Ogarnijcie się i zjedzcie coś na szybko.
-A dowiemy się w końcu o co chodzi? Coś się stało?-spytał jeszcze zaspany Jonghyun.
-Tak, stało się. Soehyun jest w szpitalu. Miała jakiś wypadek.
-S-SOEHYUN W SZPITALU?!- wybiegł z łazienki zmartwiony Key.
-Tak, Soe jest w szpitalu, nie słyszałeś, co powiedział?!- krzyknął do Key’a Jonghyun.
-Chłopaki, spokojnie, już, szybko, jedziemy.-powiedział Taemin i po chwili wszyscy jechali już samochodem w stronę szpitala. /Bloondie <3

4 komentarze:

  1. Po pierwsze za duża czcionka,po drugie za mało szczegółów np scena wypadku, powinnaś się bardziej rozpisywać, nie martw się tym,że czytelnikom może się to wydać nudne, wręcz przeciwnie będzie bardziej interesujące. Może powinnaś zmienić narracje i dodać narratora wszechwiedzącego ? ponieważ teraz całość sprawia wrażenie chaotycznej, jakby to był scenariusz a nie opowiadanie.
    To tyle z minusów ^^ Zarówno bohaterowie i fabuła są interesujące. Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń.
    Powodzenia w pisaniu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gomawo i obiecuję, że następnym razem bd lepiej i dodam więcej szczegółów ^3^

      Usuń
  2. B. wiedz, że takimi tekstami Roksana szybko stanie się moją ulubioną postacią. Gdy przeczytałam "Jestem gotowa oderwać głowę temu, kto mnie obudził z mojego pięknego snu" pomyślałam "A niech i rozwali". Tylko, że nie pozwoliła bym sobie przecież łba rozwalić co nie? Czytając ten rozdział przyszły mi na myśl "Kroniki rodu Drake'ów". Ale, żeby mieć takie skutki po zwykłym wypadku samochodowym? A co się stało z kierowcą? Ojej, ojej niech akcja się szybko rozwinie ! Nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń