Kochani, bardzo mocno Was przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale sami wiecie jak to jest w 3 gimnazjum. W ch*j nauki, nie ma praktycznie na nic czasu.. Ale zmotywowałam się w końcu i coś nabazgrałam, mam nadzieję, że nie jesteście źli za takie opóźnienie? Miłej lektury haha :)
P.S. Wybaczcie, że taki krótki, ale mój mózg jest po prostu wykończony :cc
**Roksana**
-Panie Doktorze, wiadomo już coś?
- Niestety, robiliśmy co w naszej mocy.. Przykro mi.
-C-CO?! ŻE NIBY SOE UMARŁA?!- krzyknęła przerażona Roksana.
-Proszę się uspokoić. Naprawdę mi przykro, nie możemy nic więcej zrobić.
- Nie... - szepnęła, po czym osunęła się na podłogę i zakryła twarz dłońmi.
-Roksi, nie płacz, proszę. - powiedział Taemin i przytulił dziewczynę.
- A-ale to moja wina. - wtuliła się w Maknae i płakała.
- Nie mów tak, przecież nic nie zrobiłaś.
-Ale chciałam się na niej zemścić. Dostałam co chciałam. -powiedziała i jeszcze bardziej się rozpłakała.
-Twoja zemsta przecież nie na tym polegała. Nie obwiniaj się kochanie i nie płacz, bo nie lubię jak płaczesz.
-Gomawo, ale Soehyun nikt już nam nie zwróci. - powiedziała załamanym głosem i dodała - chodźmy do domu.
-Chłopaki, zabieramy Emily i Roksi do nas.- powiedział Tae.
** Kilka godzin później **
-Roksana, zjedz coś. Nie możesz ciągle tak siedzieć. -powiedział zatroskany Key.
-Nie jestem głodna. - w tym momencie w jej brzuchu zaburczało ( *brrrrrrrrłrrrrrrr* :D ).
-Cóż, Twój brzuch mówi co innego. - powiedział i oboje się zaśmiali.
-No nie wiem..
-Masz tu obiad i nie dyskutuj więcej. - podał jej talerz z frytkami, kurczakiem i trzema różnymi surówkami.
- Ojejku, gomawo, bardzo ładnie wygląda. - powiedziała i się uśmiechnęła.
-Jedzenie nie ma ładnie wyglądać, tylko dobrze smakować. - puścił do niej oczko i dodał. - Smacznego.
** W tym samym czasie Taemin i Minho**
-Niepokoi mnie zachowanie Roksany... Nie chce z nikim rozmawiać, nawet ze mną. Teraz tylko Key namówił ją, żeby coś zjadła. Trzeba z nią poważnie porozmawiać. - powiedział Taemin.
-No to idź i z nią pogadaj.
-Próbowałem, nic z tego.
- A może ja spróbuję? - zaproponował Minho i wstał.
- No dobrze, spróbuj.. Powodzenia. - powiedział młodszy niepewnym głosem.
-Młody, a z Tobą wszystko w porządku? Chyba nie jesteś zazdrosny?
- Nie, co Ty... No dobra, może trochę.
-Trochę? - powiedział Minho i się zaśmiał.
- Ehh.. TAK, jestem zazdrosny. *przewraca oczami* Pasuje?
-Omo, rozumiem.. - uśmiechnął się i dodał - przecież wiesz, że nie chcę Ci jej odebrać. Przyjaciele tak nie robią.
- Gomawo Minho. Jak się czegoś dowiesz, to proszę powiedz mi, dobrze?
- Jasne, obiecuję.
** 2 minuty później **
- Roksana, możemy porozmawiać?
-A musimy?
-Tak, to ważne. Mogę wejść?
-Tak, proszę. Tylko zamknij drzwi.
-Co się dzieje Roksana? - usiadł koło niej, a gdy nie odpowiedziała dodał - przecież wiesz, że możesz nam wszystko mówić.
-Minho, źle się czuję ze śmiercią Soehyun. Mam wrażenie jakby to była moja wina. - odpowiedziała, a z jej oczu zaczęły spływać łzy.
- Proszę Cię, nie płacz. To nie Twoja wina. Widzisz, wszyscy się bardzo tym przejmujemy. Każdy za nią tęskni. Nie obwiniaj się. Musisz zacisnąć zęby i iść dalej, nie możesz tkwić w jednym miejscu i ciągle o tym myśleć.
-Ale w takim razie co mam robić do jasnej cholery?! Cokolwiek nie zrobię, gdziekolwiek nie pójdę, tam widzę roześmianą twarz Soe. Nie dam rady tak dalej!
-Zajmij się czymś, co lubisz robić. Myśl o tym, co sprawi, że na Twojej twarzy pojawi się uśmiech.
-Ale to nic nie da.
-Próbowałaś?
-Nie...
- A więc spróbuj. Warto. Zwłaszcza, że masz dla kogo się uśmiechać.
-Co masz zamiar przez to powiedzieć? Że mam tak po prostu zapomnieć, że straciłam przyjaciółkę, tak? Udawać, że nic się nie stało?!
-Nie możesz ciągnąć teraz jednego tematu! W kółko nawijasz tylko o tym. Spójrz też na innych! Każdy z nas cierpi, mówiłem już.
-Ale...
-Taemin bardzo się o Ciebie martwi, a Ty sobie z tego nic nie robisz. Dziewczyno, ogarnij się. Nie mówię tego, żeby Ci dogryźć, tylko żeby Ci pomóc. Nic nie jesz, z nikim nie rozmawiasz, nie dbasz o siebie. Zrób coś ze sobą w końcu.
- Ale ja nie wiem, co mam dalej robić, nie daję rady psychicznie, rozumiesz?
-A nie zauważyłaś tego, że próbujemy Ci pomóc? Przemyśl sobie to i będziesz wiedziała co masz zrobić.
-Masz rację. Gomawo. - powiedziała i przytuliła chłopaka.
// Bloondie :3 Mam nadzieję, że spodobało się Wam :D. Zostawiajcie komentarze jeśli byście mogli :33
nareszcie xD
OdpowiedzUsuńŁadny rozdział,ale tak mi się smutno zrobiło ;___; Opiekuńczy Taemin <3 Wae taki krótki ? xD Ważne jest ^^
Hwaiting w dalszych pisaniu ^^
No właśnie nie wiem, czemu krótki :cc Gomawo, Tobie również <3
UsuńCiekawie się zrobiło, nie powiem,że nie. Pisz dalej bo dobrze Ci to wychodzi ^_^ Ale mam też trochę uwag;
OdpowiedzUsuń- Zaprzestań albo zmniejsz to *Roksana* *U Taemina i Minho*. Psuje to wygląd i wybija z akcji. Zamiast tego możesz napisać:
1)-Panie Doktorze, wiadomo już coś? - zapytała trzęsącym się z emocji głosem Roksana
2)-Niepokoi mnie zachowanie Roksany... Nie chce z nikim rozmawiać, nawet ze mną. Teraz tylko Key namówił ją, żeby coś zjadła. Trzeba z nią poważnie porozmawiać. - powiedział Taemin do Minho.
3)-Nie jestem głodna. - w tym momencie w jej brzuchu zaburczało ( *brrrrrrrrłrrrrrrr* :D ).
Ten zapis w nawiasie możesz sobie darować, bo on nic nie wnosi do akcji, a jedynie przeszkadza.
4)** 2 minuty później **
Możesz spróbuj zastępować to tak:
***
- Roksana, możemy porozmawiać? - spytał Minho stając w drzwiach pokoju dziewczyny.
-A musimy?
Koniec uwag ^_^
Powodzenia <3
Dziękuję, zapamiętam ^_^
Usuń